Rozwój duchowy

Pierre

Rok 2012 już był... teraz mamy między 2013-15.Nie słyszeliście o Dionizym Mniejszym i jego pomyłce w wyznaczeniu początku ery chrześcijańskiej?

Mati95

1. Pierre: co ma do rzeczy fakt, że numerek roku w którym obecnie się znajdujemy to 2012? Przecież Majowie nie uwzględnili w swoim kalendarzu narodzin Chrystusa itp. a kalendarz Majów został podpasowany do naszego gregoriańskiego, więc błąd jest nie w obliczeniach, a w nazewnictwie. Czyli gdyby ktoś teraz poprawił kalendarz (a nikt tego nie zrobi, bo zamieszanie by było), to wyszłoby, że "Doomsday" nastąpi w roku 2015... nie wiem czy nie zagmatwałem tego za bardzo, ale mam nadzieję, że zostałem zrozumiany Wink

2. Ja nie wierzę w możliwość końca świata. Czytałem gdzieś wypowiedzi pewnego naukowca (poszukam potem tej strony), w której ten obalił wszystkie możliwości końca świata (no oprócz ataku ze strony Szatana czy ufoludków, ale to nieco inna historia xD). Stwierdził, że ze Słońcem wszystko w porządku, że nie będzie przebiegunowania, żadnego tsunami, trzesięnia itp. jak znajdę znów ten artykuł to podam linka Wink

Wydaje mi się tylko, że nastąpi jakaś szczególna przemiana duchowa u ludzi, że będzie jakaś zmiana na lepsze...

LadyLuna

Dla mnie najbardziej prawdopodobna jest taka wersja:
Z kosmosu spadnie kamień z podpisem: zgodnie z umową dostarczamy nowy kalendarz. Dziękujemy za skorzystanie z naszych usług.
A na poważnie.. nie wierzę, żeby miało się coś zmienić z dnia na dzień. Wszystkie zmiany, jakie zachodzą w ludzkości jako ogółu są stopniowe.. Nawet wojny są wcześniej planowane, przygotowywane. A co z katastrofami naturalnymi? Możliwa jest każda data, codziennie są jakieś wypadki, więc nie zdziwię się nawet, gdy ktoś celowo podpali las, tylko po to, by proroctwo się spełniło. Ludzie są czasem obłąkani, wystarczy spojrzeć na to, co działo się w roku 2000. Jestem na tyle stara, że jeszcze dobrze pamiętam samopodpalenia członków różnych sekt. Szał w u niektórych w marketach. Więc jeśli coś się stanie - prędzej sami będziemy tego przyczyną.
A jeśli faktycznie tego dnia zginę.. - co mnie będzie wtedy obchodzić, że się myliłam, jak mnie nie będzie?

Jaceks

I też popieram to co luna w naturze nie ma takich rzeczy jak rewolucja a jesli już miało by się coś zdarzyć to wątpie że w naszych czasach.
Wystarczy popatrzeć na naszą historie, prawie w każdym stuleciu znalazło się paru takich proroków którzy przepowiadali koniec świata, ale cóż..... dalej żyjemy.

Mati95

@Luna: nie jest powiedziane, że np. przemiana duchowa u ludzi miała by się stać od razu tego dnia. Tego dnia miałaby być tylko zapoczątkowana. Mówi się, że przejście ludzkości z trzeciego poziomu gęstości do 4 będzie trwać ok. 1000 lat. (ewolucja :]-) Meteoryty i inne tego typu sprawy są nierealne...

Rozwój duchowy

Filozofia

Wiara, religie, sekty

Zjawiska paranormalne

Tajemniczy świat

Inne

Nasze forum